23. Tajemnice pamiętnika samotnego górskiego wędrowca
Siedzę na Beskidzie i patrzę: po lewej i prawej szczyty: Świnica, Krywań, Kasprowy, Czerwone Wierchy, a w środku głębia i cisza Doliny Cichej – góry i doliny. Odwracam się – tu też szczyty: Kozi Wierch, Granaty, Kościelec, a pod nogami Dolina Stawów Gąsienicowych, dalej Hala Gąsienicowa …
Ku szczytom i dolinom prowadzą ścieżki, a na nich ludzie. Beskid oblegany przez tłumy. Patrzę na te tłumy.
Idą fala za falą. Część prosto z wagonika kolejki wpadła zaliczyć dwutysięcznik ... teraz będą mogli się chwalić jako zdobywcy. Mogą spokojnie zjechać z Kasprowego. Inna część w pośpiechu mija mnie i gna na Świnicę i Orlą Perć. Gdy tak przez dłuższy czas patrzę, dostrzegam … gdy ścieżki puste, góry i doliny są jakie są, lecz, gdy pojawia się na nich człowiek, szczyty rosną, a doliny nabierają głębi, za to człowiek maleje. I zrozumiałam:
Góry bez człowieka są płaskie. To człowiek swoją obecnością wznosi tu szczyty i pogłębia doliny. Lecz to tylko strona fizyczna … to matematyka. Jest jeszcze inny wymiar i człowieka, i gór … metafizyka, a tu zarówno człowiek jak i góry są wielkie …
To drugie uświadomiłam sobie, gdy usiedli obok mnie chłopak i dziewczyna. On przyprowadził ją tu trzymając za rękę, a teraz opowiada jej o górach … pięknie opowiada, opisuje szczegóły: nie tylko szczyty, ich kształty, doliny, światła i cienie, kolory, niebo, chmury, wszystkie wielkie rzeczy i te mniejsze, i całkiem małe. Opisuje wędrowców, opisuje znalezionego u stóp dziewczyny fiołka, lecz go nie zrywa i opisuje … motyla. A dziewczyna płacze. Spod jej ciemnych okularów płyną łzy. Przyszła mi myśl: – Dziewczyna jest niewidoma.
Dzięki opowieści chłopaka jeszcze jedno widzę: Góry to nie tylko szczyty i doliny, to całośc wraz ze słońcem, potokami, drzewem, kwiatem, wiatrem, chmurami i człowiekiem po nich wędrującym.Chłopak i dziewczyna dodali tutaj do matematyki gór, ten drugi wymiar …
Jakże blado wypadają ci wszyscy zdobywcy?
Ta para zrównała się wielkością miłości z górami …
Siedziałam na Beskidzie do zachodu słońca … to niezapomniane przeżycie. Nic dzisiaj nie zdobyłam, a czuję się spełniona …
To jedna z najpiękniejszych chwil mego życia: widziałam wielkie góry i wielkich w nich ludzi …
Człowiek idzie w góry, by mógł na górskiej ścieżce odnaleźć siebie, swoją wielkość. Z tym, że to nie wysokość zdobytych szczytów czyni człowieka wielkim, lecz wielkość jego miłości …
Piotr Kiewra
Piękne...
OdpowiedzUsuń