niedziela, 22 marca 2020

Gdy nie możesz być w Tatrach

84. Tajemnice pamiętnika samotnego górskiego wędrowca*

Obecna sytuacja spowodowana lękiem przed pandemią i zamknięciem Tatrzańskiego Parku Narodowego sprawiła, iż przypomniałem sobie fragment podarowanego mi pamiętnika. Było to kilka zdań, które w poprzednich okolicznościach wydały mi się bez znaczenia, a teraz stały się warte opublikowania, opowiedzenia kolejnej historii, bo wpisują się w to, co się aktualnie wydarza.
Otóż, gdy nasza bohaterka, na początku swojej drogi górskiego wędrowca, jeszcze jako studentka, miała nazajutrz ruszyć pociągiem w Tatry, dopadło ją zapalenie ucha. Przełożyła więc wyjazd do czasu wyzdrowienia, a gdy dolegliwości ucha minęły, pojawiła się kolejna infekcja, tym razem zakaźna i znowu przymusowy czas spędzony w domu odsunął termin wyjazdu. Zalecenie było takie, by leżeć, czy przebywać w domu, by odzyskać pełnię zdrowia, ale i by nie zarażać innych, szczególnie bliskich. No i ta kwarantanna sprawiła, iż skończyły się wakacje i czas było wrócić do studenckich zajęć. 
„Wtedy to podjęłam decyzję, że już nigdy nie będę uzależniona od przypadku, że sprawię, iż zdrowie będzie moją decyzją. Postanowiłam, zgodnie zresztą z zaleceniem lekarza, wzmocnić odporność. Cały następny rok, do sierpnia, czasu wyjazdu w Tatry, poświęcam na pracę nad moją odpornością. Przy okazji zrzucam zbędne kilogramy i wzmacniam moje ciało nizinnymi wędrówkami i biegami. Biorę zimne kąpiele i staram się mieć kontakt z chorymi, przeziębionymi, zagrypionymi, by moja odporność ćwiczyła się w walce. 
Zaczynam też medytować, by w moim życiu zapanował spokój, by wyciszyć stres, by Tatrom i światu dać lepszą wersję siebie. Nie chcę, by od tej pory, moje ciało i jego ból, słabość mojej psychiki, przyćmiewały to piękno i tajemnice, które w górach i życiu spotykam.”
To tyle nauki od samotnej, górskiej wędrowczyni. W całości zgadzam się z jej podejściem i sam to praktykuję od lat. Wzmacniając swoją odporność dajemy swoim bliskim i światu lepszą, zdrowszą wersję siebie i przy okazji wzmacniamy ich odporność, bo ta się przenosi podobnie jak zarazki z człowieka na człowieka. Nie znam mechanizmu, ale doświadczyłem tego i doświadczyli tego ludzie, z którymi się częściej stykam. **
Polecam na czas rozbratu z górami również zadbać o swoją kondycję, moc swego ciała, by móc tam wejść wyżej, pójść dalej, w nowe, ciekawsze i bardziej odległe miejsca, by móc to robić bez bólu, bez ryzyka kontuzji, czy utraty zdrowia. Gdy przepracujemy solidnie ten trudny okres, pójdziemy w Tatry nie tylko fizycznie wzmocnieni, lecz i otwarci na tajemnice, na piękno, które ból do tej pory przyćmiewał. 
Co do medytacji – nie ma lepszego leku, zarówno, co do słabości ciała, jak i psychiki.  Cały pamiętnik, jego każdy wpis to potwierdza. Tatry i medytacyjny charakter jej wędrówek wydobyły z niej wszystko, co największe, a stało się to dzięki chorobie, dzięki cierpieniu. 
To na dzisiaj, na ten czas, na te okoliczności, tak sądzę, pozytywna nauka. Nic się nie dzieje przez przypadek i wszystko czemuś służy – naszemu rozwojowi.
To tyle od samotnej, górskiej wędrowczyni i jej ucznia.

Piotr Kiewra   
*Teksty napisane na podstawie notatek zawartych w pamiętniku prowadzonym przez kobietę wędrującą samotnie po Tatrach przez prawie sześćdziesiąt lat. Po jej śmierci pamiętnik trafił w moje ręce, z sugestią by go wykorzystać w pisanych przeze mnie opowiadaniach.
** Gdy jesteś chory, nie zarażaj, bo nie wszyscy mają odporność i będziesz wtedy odpowiedzialny za ich chorobę. Gdy jesteś odporny znika z twego życia lęk o siebie, ale też dajesz coś pozytywnego innym.

czwartek, 5 marca 2020

Śmieszny koronawirus


Śmiejący się mędrzec. Pytania i odpowiedzi
- Czy powinniśmy bać się koronawirusa? – zapytał tłum. 
Zanim doczekano się odpowiedzi usłyszano śmiech, po czym na twarzy starca pojawił się uśmiech, a wraz z nim te oto słowa:
 - Koronawirus to wirus … telewizyjny ... (śmiech).
Tak. Twoim prawdziwym wrogiem jest strach, nie wirusy i bakterie, nie drugi człowiek. Świat głosi różne teorie, prawdziwe i fałszywe informacje, lecz strach tworzysz ty sam i go pielęgnujesz. 
Rozluźnij się! Oto warunek samouzdrowiania. Zaufaj ciału – ono wie jak sobie radzić. 
Obserwuj swój strach i śmiej się z niego, z koronawirusów, i w ogóle ze wszystkiego. Mogę cię nauczyć … (śmiech). 
Pokochaj wirusy i bakterie, zaprzyjaźnij się z nimi. Od kiedy je pokochałem, od kiedy jestem na nie otwarty, od kiedy nie ma we mnie lęku, wirusy i bakterie mnie nie krzywdzą, wręcz przeciwnie, jestem bardziej odporny. Odporność to nie jest kwestia wieku. Patrzysz na mnie, widzisz, mój przykład to potwierdza. 
Tak jak cierpienie sprowadza cię na drogę zrozumienia, tak wirusy i bakterie wzmacniają twoje ciało (układ odpornościowy). Jest tylko jedna przeszkoda by tak się stało i z twoim zrozumieniem, i z twoją odpornością: twój strach -stworzony przez twój umysł, strach. 
Strach to twój prawdziwy wróg.

Piotr Kiewra

Bądź tajemnicą!


Śmiejący się mędrzec. Pytania i odpowiedzi
- Chcę wędrować drogą rozwoju duchowego. Wiele już zrozumiałem. O czym powinienem pamiętać? – zapytał Śmiejącego się.
- Ta ścieżka nie wymaga pamiętania o czymkolwiek … poza jednym. To jedno zapamiętaj!
Ta droga jest jak drabina. Chcę byś to dobrze zrozumiał, więc zapytam: Jeśli wejdziesz na wyższy szczebel, czy powinieneś krzyczeć, opowiadać, ogłaszać to światu, komukolwiek - oto jestem wyżej od was, zobaczcie?
Jeśli to zrozumiałeś, będziesz wiedzieć, dlaczego każdy twój krok powinien być tajemnicą. 
I baw się dobrze! – odpowiedział Hansee (czyt: „hasi”).

Piotr Kiewra