wtorek, 1 maja 2018

O kobiecie, która się nie sprawdziła jako kobieta

Usiadła na ławeczce, w zacienionej alei nad jeziorem, zmęczona długim spacerem i upałem. Rozejrzała się wokół – wszędzie wiosenne kwiaty, biało i różowo od nich w pobliskim sadzie, żółto, biało, różowo na krzewach i kasztanowcach przy ścieżce nad wodą. Przypomiała sobie zapach i kolor kwiatów, które dostawała … Zakryła twarz rękami, by powstrzymać łzy.
Po paru chwilach usłyszała głośny śmiech. Cofnęła dłonie … obok niej siedział starzec, patrzył na nią i się śmiał.
- Dlaczego pan się śmieje? – zapytała.
- Bo zawsze, gdy widzę jak ktoś płacze, to się śmieję. Śmieję się, gdy przypomnę sobie swój płacz. – oznajmił.
- Skąd pan wie, dlaczego płaczę, może mam powód?
- Wszystkie kobiety i wszyscy mężczyźni płaczą z tego samego powodu. Opowiedz mi o swoich powodach.
- Nie ma o czym opowiadać, po prostu, nie sprawdziłam się jako kobieta … - i znowu zakryła twarz rękami, lecz zabrała je po sekundzie z powrotem, bo zaintrygował ją głośny śmiech starca.
- Nie sprawdziłaś się jako kobieta, powiadasz. Dziecko moje, powiem ci tak: nie spotkałem w swoim długim życiu ani jednej kobiety, która by się sprawdziła jako kobieta, lecz nie spotkałem też ani jednego mężczyzny, który by się sprawdził jako mężczyzna, łącznie ze mną.
Powinnaś się cieszyć i to z wielu powodów: bo wreszcie możesz się dowiedzieć, co naprawdę jest ważne, poznałaś prawdę o miłości mężczyzny, który ci to powiedział i możesz odkryć prawdę o sobie. On zapewniał, że cię kocha, lecz tym stwierdzeniem oznajmiał, że kochał twoje ciało, gdy odszedł powiedział to jeszcze wyraźniej …
Tak naprawdę nie jesteś kobietą ... jesteś człowiekiem.  Kobieta to rola ... to ciało i wynikająca z tego twoja kobieca identyfikacja – kobiece ego.

Nie rozumiem twego smutku i płaczu.  Spełnienie przychodzi do tych, którzy nie sprawdzają się jako kobiety lub mężczyźni, lecz jako ludzie. Tylko człowiek doznaje spełnienia, nigdy kobieta lub mężczyzna, tylko człowiek poznaje miłość i naprawdę kocha, nigdy kobieta lub mężczyzna, tylko człowiek jest w pełni i bezwarunkowo szczęśliwy, nigdy kobieta lub mężczyzna.
Ciesz się, tamten mężczyzna powiedział ci prawdę: nie jesteś kobietą, bo nie jesteś połową – jesteś całością, jesteś człowiekiem. Tylko w całości jest pełnia boskości, miłość, szczęście, radość.
Ciesz się więc, jak i ja się cieszę … oto powód mego śmiechu – porzuciłem swoją rolę. Zauważ! Tylko człowiek potrafi się śmiać ze wszystkiego. Drzewa, kwiaty, ptaki się nie śmieją, bo nie porzuciły swoich ról. Kobiety i mężczyźni śmieją się tylko czasem, częściej płaczą. Tylko człowiek się śmieje zawsze.
Zrozum – jesteś człowiekiem! Ciesz się!

Piotr Kiewra

2 komentarze:

  1. Fantastyczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaszumiały brzozy, Oboje, rozpłakana Kobieta i roześmiany Męrzczyzna unieśli wzrok ku nim. Zamigotało słońce wśród liści. Kiedy ta chwila się skończyła pojawiła się młoda dziewczyna na boso z trzema kremowo czekoladowymi kotami o błękitnych oczach. One biegły przed nią za nią i przy niej po trawie radośnie,. Ona gwizdała do nich różne dzwięki i czasem klaskała w dłonie. Kiedy była już blisko przy Obojgu pozdrowiła ich pogodnym dzień dobry poprzez uśmiech, bo nie zawsze urzywa słów.

    - Piękne koty, jaka to rasa? - Zapytała rozpłakana, ale już spokojniejsza Kobieta.

    - Tajlandzkie syjamy długowłose, Kaja, Helios i Agatos, bardzo lubią przestrzeń lasu. - odpowiedziała Bosa Dziewczyna.

    W tym czasie Helios i Agatos wskoczyli na ławkę i usiedli między Obojgiem. Mężczyzna obserwował w bezruchu.

    Czy mogę je pogłaskać ?- Zapytała już całkowicie uspokojona Kobieta.

    Tak, one właśnie na to czekają. Widzi Pani jak mróżą oczy? To sygnał, że dla nich nastał właśnie Czas na przerwę i czuły dotyk. - Mówiąc to Bosa Dziewczyna pospacerowała do kotki Kaji, która przycupnęła niepodal przy brzozach.


    W ciszy kobieta głaskała Agatosa, potem Heliosa, a potem po prostu patrzyła jak ugładzają sobie językami futerka. Ich towarzystwo skupiło całkowicie jej uwagę. Obserwowała ich zadowolenie z tego co właśnie robią i poczuła je w sobie fizycznie. Ta emocja jak fala wypełniła całe jej ciało. Spontanicznie wzięła ogromny ogromny wdech i po wydechu opadła wykończona, ale już nareszcie pusta lekkia na ławkę. Napięcie mineło. Koty zeskoczyły i pobiegły za Bosą Dziewczyną. Zniknęli, jakby nigdy ich nie było.

    - Potrzebowałam chwili ciszy.
    - Potrzebowałam łez.
    - Potrzebowałam obecności życia, poprzebywania obok.
    - Potrzebowałam płuc pełnych dobrego powietza, to wystarcza. - Wyszeptała kobieta patrząc przed siebie, szeptając do siebie, bo właśnie była całkowicie w sobie. Wstała i też zniknęła, jakby nigdy jej nie było.

    Mężczyzna został, oddychał w bezruchu, w ciszy, a z każdym oddechem wypełniał go cały park. Czuł wszystkie komórki swego ciała, lekko dygotały, jak liście brzóz poruszane wiatrem. To drżenie, niewidoczny ruch wywołał uśmiech. Uśmiechał się całym sobą bez dzwięku niemy śmiech drgającego w nim życia.



    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane