czwartek, 19 lipca 2018

W dobrym dniu śmierć w Żlebie Kulczyńskiego


70. Tajemnice pamiętnika samotnego górskiego wędrowca
Piszę te słowa roztrzęsiona … Widziałam śmierć. Nie, swojej się nie lękam, widziałam śmierć człowieka w Żlebie Kulczyńskiego. Teraz jak na to patrzę, dziwię się sobie, że poszłam tam w taką pogodę, no, ale skoro ja poszłam, stara wyjadaczka, to i poszło wielu innych.
Ruszyłam w słońcu, przez Halę szłam w chmurach, przy Czarnym Stawie przebijałam się przez mgłę. Po łańcuchach wspinałam się w mżawce i deszczu, a tu dosłownie parę kroków wyżej, deszcz zamienia się w śnieg, a ten żleb, to wszyscy wiedzą, to istna ślizgawka.
Co mnie tu pchało? Co mnie tak zaślepiło? Już od jakiegoś czasu czułam, że w Żlebie znajdę dla mnie wiadomość i dzisiaj – mimo niepogody, żleb mnie przyciągnął … Powiedział, że to … dzisiaj, że to teraz.

Z góry schodzi jakiś mężczyzna, mówi mi: „Dzień dobry!”, mija mnie i parę chwil później słyszę za sobą hałas zsuwających się kamieni, głazów i krótki krzyk. Obracam się, i czuję …  spadł ten meżczyzna, który mnie minął z „dzień dobry” na ustach … nie przeżył. Kilku obecnych i idących za nim turystów zadzwoniło po pomoc i czekali przy nim na ratowników … Ja straciłam pamięć wszystkiego … Chyba później poszłam, bo ….

Poszłam roztrzęsiona dalej, nawet nie pamiętam, którędy zeszłam … nic nie pamiętam. Dopiero zdałam sobie sprawę, gdzie jestem, na kwaterze, w moim pokoju. Zasnęłam koszmarnym snem na jawie, a dopiero nad ranem koszmar dnia zamienił się w sen, też koszmarny … Następnego dnia nie poszłam w góry, ale kolejnego wiedziałam, że muszę i … poszłam … Musiałam z nimi pogadać …
No i dopiero teraz przyjął to pamiętnik. Tamtego drżenia nie chciał  ...
Czego się nauczyłam tamtego dnia? Tak. Góry są nie tylko szkołą życia, lecz i umierania. Zrozumiałam to kilka dni później. ... wyszemrały mi to górskie potoki.

*Teksty napisane na podstawie notatek zawartych w pamiętniku prowadzonym przez kobietę wędrującą samotnie po Tatrach przez prawie sześćziesiąt lat. Po jej śmierci pamiętnik trafił w moje ręce, z sugestią by go wykorzystać w pisanych przeze mnie opowiadaniach.

Piotr Kiewra

2 komentarze:

  1. Zawsze myślimy, że nieszczęścia spotykają tylko innych. Nas nigdy, ponieważ my jesteśmy super. Dopiero, jak nas coś muśnie lub dotknie dostrzegamy kruchość naszego życia i nasza odwaga osiąga prawie poziom zero. Ale nasz czas nie zatrzymuje się, a biegnąc nie użala się nad nami. Rodzi się dzień, a później następny i kolejnych wiele. Nasz żal i strach tępieje, aż w końcu prawie zapominamy o nich. Tylko czasem pojawia się ich rozbłysk niknący w zakamarkach pamięci.
    Jadąc szybko przekraczamy dozwoloną prędkość i płacimy mandat. Pewien czas jedziemy zgodnie z przepisami, a później... Nie najlepsze porównanie, lecz pokazuje, jak działamy.
    marekgorecki57@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. średnie ale z potencjałem na rozwój, ave

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane