Przeglądał stare albumy, tysiące zdjęć zrobionych w ciągu kilkudziesięciu
lat. Tylko jedno zatrzymało go na dłużej. Na chwilkę posmutniał, zadumał się. –
Tak, to …. – nie dokończył myśli. Natychmiast rozchmurzył niebo, myśl jak
chmura rozpłynęła się, wyparowała.
Nauczył się tego dawno, przed wielu laty, gdy
cierpienie doprowadziło go na skraj przepaści. Wtedy pomogła mu medytacja. Kilka głębokich wydechów
i cokolwiek, by to nie było, przestawało go dręczyć.
Wyjął fotografię z albumu. Położył ją na blacie komody i wyszedł z pokoju … Ta jedna fotka. Ta jedna z tysięcy, ten jeden moment z tysięcy momentów jego życia. Ile czasu poświęcił by zrobić tę fotkę? Sekundę? A ile ta sekunda trwała w jego życiu? Lata, długie lata … Nie twarze, nie zdarzenia, nie jakiś spektakularny sukces, ani żadna porażka, po prostu coś bardzo ważnego, puste miejsce przeznaczone dla kogoś bardzo ważnego. Do dzisiaj. Na zawsze.
- Niech leży. Niech sobie tu leży … - uzasadnił decyzję sam przed sobą.
Piotr Kiewra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane