Jadę w upale przez pola pełne słońca na niebie i na ziemi. Słońce
jest bezinteresownie radosne, kwitnące rzepaki … chyba też. Dlaczego chyba? Bo
potrzebują słońca. Bez niego nie okazałyby jej rozkwitem.
Ja potrzebuję wody. Może nie dla radości, lecz z powodu
gorąca. Zatrzymałem rower, pociągnąłem z bidonu parę łyków. Przy okazji dłużej
nacieszyłem oko złotym kolorem ziemi, błękitem nieba, światłem promienistej
kuli łączącym oba kolory.
Tak, z połączenia żółci z błękitem powstaje zieleń i tu
skryła się pod kwiecistą pierzyną majowego pola. To wizualny efekt. A czego
efektem jest radość kwitnących rzepaków, moja radość, no i jeszcze jedna …? Skąd
się bierze radość wiatraków? W końcu je też zauważyłem, bo rzucały pędzące po
polach cienie.
Ich radość bierze się z wiatru, potrzebuje powodu, a taka
radość nie jest duchowa, samoistna, spontaniczna, prawdziwa, jest
powierzchowna, interesowna.
Taka radość to maska innej, smutnej natury. W ich przypadku
to smutek maszyny - konstrukcji smutnego, bo żyjącego oczekiwaniami człowieka.
W przypadku człowieka, to tylko myśl, a myśl potrafi ubierać różne maski, jedną
z nich jest radość.
Wiatrak potrzebuje wiatru, kwiat słońca, a czego potrzebuje
człowiek by przejawiać radość?
Z ludźmi jest różnie. Jedni potrzebują powodu: pieniędzy,
sukcesu w biegu po materię lub w relacji z innym człowiekiem, zrobienia
wrażenia na innych. Potrzebują zabawy, upamiętnienia ich imienia. Ci ludzie nie
okazują radości, oni tylko noszą jej maskę. Maskują nią smutek, swój strach.
Tak samo jak wiatr maskuje próżność wiatraka, strach jego stwórcy.
Bardzo nieliczni nie potrzebują powodu. Radość jest ich
naturą, nie smutek. Radość nie jest wtedy maską przywdziewaną na chwilkę z
jakiejś tam okazji. Taka radość jest wibracją, uczuciem, modlitwą – łączeniem się
z innymi kroplami radości obecnej w innych istotach. Prawdziwa radość nie jest
myślą, ani jej dzieckiem – emocją.
Prawdziwa radość jest z głębi, nie z
powierzchni. Jest prawdą serca i duszy.
Taka istnieje bez powodu, w innym przypadku jest maską, służy
zrobieniu wrażenia, lub daję chwilkę wytchnienia od smutku – cienia cierpienia.
Czy moja radość jest radością wiatraków, czy radością słońca
i wiatru?
Czy odpowiedź znajdę pod słońcem, czy muszę zamknąć oczy?
Tak, ją się „widzi” w innym świetle. Ją się odczuwa, stale,
bez powodu, ona jest.
Piotr Kiewra
Jeśli miłość to i radość !
OdpowiedzUsuńCzym jestem? 22.05.2016
Słońce , okrągłe, gorące , miłujące wszystko i wszystkich daje siebie każdemu bez wyjątku , czego oczekuję w zamian ?
Rozsypało się słońce po ziemi milionami drobinek ,które pozamieniały się w kwiatki mleczów , kaczeńców i rzepaku .
Co za widok , co za uczucie móc gościć słońce na ziemi .
Poruszyły się we mnie zmysły – tym widokiem jestem szczęśliwa .
Kocham cię życie .
Wiatr , wiaterek , zefirek , miłuje wszystko i wszystkich , daje siebie każdemu bez wyjątku , czego oczekuje w zamian ?
Delikatne jego tchnienie , pieściło moje nozdrza , rozwiewało moje włosy, rozsypywało setki niezliczonych zapachów . Wtopiona w ciszę , stojąc samotnie z rozpostartymi ramionami rozpoznawałam zapachy : bzów , kasztanów , traw ,konwalii , sosen i czystego powietrza .
Poruszyły się moje zmysły – tymi zapachami jestem szczęśliwa .
Kocham cię życie .
Muzyko, radości moich uszu , miłujesz wszystko i wszystkich , dajesz siebie każdemu bez wyjątku , czego oczekujesz w zamian ?
Twoje nutki niesione wiatrem , mieniące się w słońcu różnobarwną gamą dźwięków i barw , uspokajają moją duszę , uwalniają moją głowę od kłębiących się myśli .
Poruszyło się moje serce – tymi cudownymi dźwiękami : szumem wody w strumieniu , szumem morskich fal, szelestem roztańczonych gałązek drzew , śpiewem skowronka , trzepotem skrzydeł ptasich i pracujących pszczół .
Poruszyły się moje zmysły – tymi dźwiękami jestem szczęśliwa .
Kocham cię życie .
Czym jestem – jestem stepem , sawanną , pustynią , rajem - jestem MIŁOŚCIĄ .
ALA.