Z cyklu Prawda wiatraków
Idę. W oddali kręcące optymistycznie śmigłami, wiatraki,
przede mną, za mną, obok, posępni ludzie.
Od razu przyszło do mnie pytanie: - Co widzą i jak widzą
wiatraki i ludzie?
Z tego samego źródła przyszła też odpowiedź: - Widzą to samo
- noce i dni, cienie i blaski, kolce i róże. Różnica jest w tym jak widzą i co
czują. Otóż, można widzieć dzień jako krótką chwilę rozdzierającą otaczający
zewsząd mrok, a można też cieszyć się dniem, który pozwala dostrzec piękno nocy,
kontrast, który podkreśla, eksponuje i pogłębia tajemnicę życia. Można przecież
zobaczyć kolor, układ płatków róży, poczuć jej aromat, albo skupić się na jej
kolcach. Z tego, co widzę, ludzie skupili się na kolcach. Lecz to nie one im
uprzykrzają życie, to nie ciernie czynią życie przykrym, smutnym, bolesnym, lecz
skupianie się na nich. Dla nich cała reszta jest tylko tłem: światło, blaski,
radość, wędrowanie, miłość, przyjaźń, dobro, bezinteresowność, tęcza, ptaki,
motyle, róże.
Świat jest dla jednych i drugich taki sam, jest i taki i taki:
słońce oświetla wszystkich tak samo, tak samo wiatr smaga wiatraki i ludzi, raz
w twarz, a raz w plecy. A jednak jedni widzą zło, a inni dobro. Jedni widzą
ciemne moce, a drudzy cieszą się tą różnorodnością. Jedni chcą zmieniać świat,
chcą walczyć ze złem i z cieniami, chcą obcinać kolce, a sieją w ten sposób
czarne nasiona w swoim sercu, przesłaniają oczy woalem ciemności, zatruwają
siebie swoimi myślami oraz gadając i snując czarne wizje, próbują zatruć
innych.
Jedni patrzą pod nogi i widzą ziemię, czarną, pełną dziur
ziemię i nie patrzą w górę, bo, po co, skoro jest i tak wystarczająco ciężko.
Nazywają to pokorą, czyli uważają, że nieszczęście jest ich naturą. A inni,
stąpając po tej samej ziemi, wśród znacznie głębszych i większych dziur,
potykają się, a jednak patrzą w niebo. Widzą je i czują się jak w niebie.
Dlaczego wiatraki są tak optymistyczne i tak optymistycznie
bawią się z wiatrem?
Ci smutni powiedzą, że dlatego, bo są bliżej nieba i słońca,
a do ziemi im daleko. Tak, to świetna wymówka. Tak, ci smutni pełni są wymówek
i porównywania się. Usprawiedliwiają się innymi smutnymi, ale przede wszystkim
tymi radosnymi, którzy … przecież … urodzili się pod szczęśliwą gwiazdą.
A wiatraki? A one nie myślą.
I to jest to. To jest rozwiązanie. Ludzie za dużo myślą, a to
myślenie stało się ciężką chorobą, najcięższą.
A świat żyje swoim życiem, bez względu na to, co myślimy.
Ważną rzeczą jednak jest wybór : można wybrać kolce, cierpienie z powodu cienia
i mroku, a związku z tym wybrać nieszczęście, a można też to przeciwne temu.
Lecz mądrzy wybierają trzecią drogę, nie myślą, lecz
akceptują wszystko takim, jakie jest. I to jest mądrość właśnie. I tę mądrość
mają wiatraki, drzewa, ptaki. Mają ją też niektórzy ludzie, ci, którzy zrzucili
woal przesłaniający światło.
Wszyscy mogą go zrzucić, ale jak wyglądałby świat bez sierot
i żebraków, bez smutnych historii, bez cierpiących … no jak. Przecież te
sieroty muszą z czymś walczyć. Muszą walczyć z cudzym sieroctwem i muszą
poprawiać los żebrakom, więc muszą siać czarne nasiona, bo jakże inaczej. Lecz
prawda jest inna: muszą pokonać swojego własnego sierotę, żebraka i niewolnika
zarazem.
Tak, niebo i ziemia pełna czarnych dziur są naszym wyborem.
Niech więc każdy się cieszy swoim światem, aż do chwili, w
której przyjdzie zrozumienie.
Jak pokonać sierotę w sobie? Wystarczy go zauważyć, a on się
zawstydzi i odejdzie. I co wtedy?
Ramiona w ruch, spojrzenia w niebo, a w sercach zacznie się
ruch, przepełniający radością ruch. Widzę i czuję ten ruch w wiatrakach. I to z
daleka. Czuję też bliżej, znacznie bliżej.
Piotr Kiewra
Usprawiedliwiam sieroty , gdyż są zawieszone w niewiedzy iż mają wybór.Nikt z czystą świadomością nie chce być sierotą , stwierdzenie prosto w oczy - może je obrazić gdyż każdy o sobie ma inne mniemanie. Lepsze .Ale z boku tak to wygląda jak to opisujesz.Najważniejsze jest aby znalazł się w pobliżu sierotki taki ktoś kto szybko ją przekona iż jest BOGINIĄ i to jest ta cudowna równowaga o której milczą wiatraki. Przychodzimy na świat i kto nas pyta , kto daje nam możliwość wyboru do której drużyny chcemy należeć? Już tak widocznie jest że aby docenić piękno "zefirka" musimy znać okrutność huraganu . Buziaki.
OdpowiedzUsuńA niech się obrażają. Żeby kogoś zbudzic czasem trzeba potrzasnąć. Bywa że budzik nie może być delikatny, bo sierota prześpi życie i nigdy się nie dowie kim naprawdę jest.
Usuń