Z okazji jubileuszu, czy w jakiejś publicznej dyskusji, zaintrygowani jego śmiechem uczestnicy zapytali starca:
- Powiedz nam, czemu się ciągle śmiejesz?
Oto co im odpowiedział, w typowy dla siebie sposób:
- Śmieję się z siebie. Śmieję się, bo kilkadziesiąt lat mojego życia robiłem tylko dwie rzeczy, a wydawało mi się, że robię ich tysiące.
Wszyscy inni ludzie też robią tylko dwie rzeczy, pozostałe rzeczy mają tylko inne nazwy, ale są tymi dwiema. Jeśli dobrze się przyjrzysz to to zauważysz i też będziesz się śmiał.
A więc robisz tylko dwie rzeczy: uciekasz przed sobą i poszukujesz siebie. Nic innego nie robisz.
A trzecia rzecz, to ta, o której wszyscy mówią, a nie robią. Ona przychodzi, gdy jesteś na tyle świadomy, że nie robisz tamtych dwóch. Ta trzecia to miłość .... niezwykle rzadkie zjawisko.
Gdy przestałem gonić i uciekać ona się pojawiła, ale niech cię nie myli ta nazwa, wszyscy jej używają w innych znaczeniach, lecz są nieświadomi tego, czym ona jest naprawdę. Kochać można tylko będąc sobą. Gdy odnalazłem siebie, przestałem gonić i uciekać, a zacząłem kochać. A gdy kochasz, to się śmiejesz. I tylko dlatego się śmieję.
Śmiech to objaw miłości, współczucia.
Gdy kochasz to niemożliwy jest smutek, cierpienie, strach, jakikolwiek lęk, nienawiść, zazdrość, tęsknota, zło …
To wszystko odchodzi w niepamięć.
Gonitwa i ucieczka od siebie są jednoznaczne z czasem. To synonimy. Jeśli postrzegasz czas, to nie możesz kochać. Miłość pojawia się tylko wtedy, gdy czas znika. Śmiech też istnieje poza czasem. Czas jest pomysłem, wyobrażeniem. Nie istnieje.
A więc istnieją tylko trzy rzeczy, a właściwie jedna. Słowa też nie istnieją i myśli nie istnieją …
No i śmialem się razem z nim. Bo tak naprawdę nie ma nic innego do roboty. Hihihihihihihihi
A pozostali? Uśmiechali się, ale bardziej im było do płaczu.
Piotr Kiewra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane