- Czemu płaczesz człowieku? – zapytał wiatr.
- Współczuję tym wszystkim cierpiącym. Czuję ich ból. Moje
łzy płyną razem z ich łzami tym samym strumieniem. Cierpię, bo nie mogę im
pomóc. Niestety, moje współczucie nie ujmuje im cierpienia, lecz przysparza go
dla mnie. Dlaczego? Czyżby moje współczucie było zbyt małe? Co mam zrobić? –
poprosił.
- Nie pomożesz im i nie pomożesz sobie, bo jesteś zwykłą
płaczką. To, czym szafujesz to zwykły lament, to nie jest współczucie. Przyłączenie
się do chóru nie pomaga, bo wzmacniasz cierpienie innych, swoim własnym
cierpieniem. Zabierasz im nadzieję. Twoje łzy sprawiają, że tracą resztki
ufności. Jest inna droga, pójdź nią, wskaż tę drogę dla nich. To będzie twoje
współczucie.
Otóż wypij ich łzy. Wchłoń ten strumień. Nakarm nim, użyźnij,
napój twe spragnione serce i oddaj im uśmiech, i oddaj im wyrosłe z ich łez
kwiaty. Tylko w ten sposób naprawisz ich cierpienie. Takim współczuciem
wyplenisz ich ból.
Oddając poprawione przysporzysz im uśmiechu i nauczysz się
prawdziwego współczucia, odkryjesz drogi, po których chodzi miłość. Nauczysz
się przemieniać cierpienie i ból w miłość. Tylko w ten sposób zbudujesz u
innych nadzieję oraz ufność. Tylko w ten sposób zapalisz światło na ich
ścieżkach.
To jest twój cel: najpierw naprawić siebie i oddać siebie
poprawionego. To jest twój rozwój: nauczyć się karmić bólem, poić cierpieniem,
a oddawać kwiaty uśmiechu serca. To są prawdziwe nasiona miłości.
To jest twoja misja – stać się ogrodnikiem, który uprawia
miłość na cudzym i swoim cierpieniu.
Przemień siebie, zacznij od tego, a pomożesz innym. –
skończył wiatr i pogonił swą własną ścieżką.
Długo wsłuchiwał się człowiek w wywołane wietrznym
podmuchem echo, patrzył i zobaczył mnóstwo wysianych nasion, zobaczył na szarej
drodze kwiat, wiele kwiatów - oddychających miłością serc. I usłyszał ich
pieśń: pełną uśmiechu i radości pieśń.
Piotr Kiewra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane