- Wietrze! Obserwuję kwiaty, słońce. Obserwuję błękitne niebo
w dzień i rozgwieżdżone w nocy. Obserwuję ciebie. Wszystko jest takie spokojne.
Jest w tobie tyle ciszy, tyle ciszy jest pustce nieba, w skałach, w drzewach, w kwiatach. Żadne z was
nie krzyczy, nie gada. Wydajecie się takie pewne siebie, wydajecie się mieć
tyle do powiedzenia, a milczycie. Tyle w was mądrości, przyjaźni, miłości, a
nie mówicie nikomu o tym słowem. Milczycie, a mimo to czuję to, co w was jest,
czuję waszą miłość, czuję, że dzielicie się całymi sobą.
Wietrze! Lękam się, że
gdy światu, ludziom nie ogłoszę tego co wiem, tego co chcę powiedzieć, tego co
czuję, nie zostanę zauważony, doceniony, poczuję się nikim. Czyżby ten strach
był bezpodstawny?
Doceniam innych za to, że są, zauważam ich piękno w ciszy, w
spokoju, w cichej mądrości, czuję wibracje ich serc, lecz coś mnie pcha by
mówić, by gadać, by się narzucać. Tak naprawdę, czuję, że nadmiar słów wynika z
poczucia osamotnienia, że to jest obrona, że to wynik lęku przed otwarciem się,
że tworzę w ten sposób barierę, szybę zza której czuję się bezpieczny. Z jednej
strony czuję, że źle robię, a z drugiej boję się … okazać, że nic we mnie nie ma, że jestem pusty. Boję się, że ludzie
nie pokochają mnie, gdy odkryją tę prawdę. Lękam się, iż będę wtedy skończony. Pociąga
mnie cisza i głębia nieba, ale strach każe mi słuchać tego, co mówi głowa, każe
mi chować się za kimś, kim nie jestem. Wietrze, w którą mam pójść stronę?
- Kochasz wiatr? Kochasz drzewa? Prawda? – zapytał wiatr.
- Tak, kocham. – przyznał człowiek.
- Kochasz, a przecież słuchasz naszej ciszy. Nie oczekujesz
od nas tego, że będziemy rozmawiać z tobą o swoich sprawach, że będziemy cię
zaciekawiać swoją wiedzą. Nieprawdaż? –
ponownie zapytał.
- Prawda. Niczego nie oczekuję. – odparł człowiek.
- To dlaczego sądzisz, że wiatr, drzewa, ludzie, cały świat
mogą oczekiwać od ciebie czegoś innego? A może będą cię cenić właśnie za to, że
dzielisz się z nimi swą ciszą, swoją prawdą, swoją pustką, swoim niebem.
Twoje
piękno jest w pustce twego nieba, w ciszy twojej prawdy. Porzuć strach i okaż
swoje niebo, nie lękaj się ukazać tego, że jest tam głęboka pustka. Ciągle
gadając okazujesz jedynie swój strach. Porzuć go i pokaż swoje niebo! – cicho
wyszeptał wiatr.
I zamilkł.
Piotr Kiewra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane