Przyglądał się promyk słońca pąkowi róży. Oświetlał ją swoim
światłem, ogrzewał swoim ciepłem, lecz ona pozostawała zamknięta.
Przemówił
promyk do róży:
- Nie lękaj się różyczko, nie lękaj! Różyczko, zrozum! Dlaczego
nas los połączył?
Bo los zawsze łączy sprzeczności. Połączył Twoje "nie" i moje "tak", połączył Twój strach i moją miłość, połączył Twoją ciemność i moje światło. Połączył, by Twoje "nie" mogło się przeglądać w moim "tak", jak w lustrze.
Jednak przyszłość to dwa razy "tak”, to twoje „tak” obok
mojego. Twoja przyszłość to Twój rozwój w stronę "tak".
„Nie” jest bez przyszłości, bo „nie” to strach, a strach nie
ma przyszłości.
Strach nie może pokonać miłości, ciemność nie może pokonać
światła, bo tak naprawdę strach nie istnieje, tak jak ciemność nie istnieje. Tak
jak światło wypełnia w mgnieniu oka pustkę, w której wydaje się istnieć ciemność
- wystarczy, że pojawi się odrobina światła, a ciemność znika, tak i wystarczy
odrobina miłości i strach znika.
Różyczko, nie pojawiłem się po to, by się na wszystko
zgadzać, by przegrywać w obliczu Twojego "nie".
Różyczko, każde Twoje "nie", wzmacnia moje
"tak", więc daję Ci więcej światła i więcej, a to moje silne
"tak" swoim światłem wyprze kiedyś wszystkie Twoje "nie".
Stanie się to bez walki, bez żadnego wysiłku, wystarczy odrobina otwarcia, mała
szczelinka w którą wejdzie światło - moje światło i strach zniknie, zniknie na
zawsze.
Nie pojawiłem się tu przypadkiem, Twój Mistrz ma tu misję -
misję niesienia światła, światła, które pokona ciemność, niesienia miłości,
która pokona strach.
Różyczko, Twoja przyszłość jest na "tak".
Uchyliła zaciekawiona róża lekko swoich płatków, wpadła tam
odrobina światła - zniknęła ciemność i zniknął strach. Zakwitła róża miłością i
zapomniała na zawsze o strachu.
Piotr Kiewra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane