niedziela, 4 listopada 2018

Łzy – tatrzańskie łzy

Czy też tak masz, że gdy jesteś w górach, w Tatrach, gdzieś z twojej głębi płyną łzy? Może je chowasz, może z nimi walczysz, może nie chcesz, by ktokolwiek je widział? Nie chcesz się do nich przyznać?

Może z jednej strony jest tak, iż góry cię ciągną, lecz gdy tu jesteś czegoś się lękasz? Może tego, iż nie jesteś tu sam/sama?

Może się lękasz otworzyć również przed naturą?

Może się boisz tego, iż twoja prawda jest taka „niemęska”?

Może boisz się, że tu znika ten wojownik, którego w sobie kultywowałeś pod wpływami społeczeństwa, edukacji, mediów? Może tu na czas wędrówek, mimo, iż zdobywasz szczyty, znika twój wojownik, a ujawnia się twoja prawdziwa natura – pojawia się w tobie pokój?

Może …

Łzy są informacją, przebłyskiem prawdy ze źródła – z twojego źródła.


Gdy zapoznałem się z całym pamiętnikiem samotnej górskiej wędrowczyni, powstał obraz osoby, która go pisała.  Tak naprawdę jest to nie tylko zapis wydarzeń z życia kobiety, która w sposób szczególny ukochała góry, przede wszystkim jest to obraz jej samej, jej wnętrza, jej serca i duszy.

Jest to obraz człowieka – każdego człowieka. Jest to obraz nie tylko tych, jak ja i ty, chodzących po górach. Mamy to w sobie wszyscy. U jednych jednak jest to na wierzchu, u innych przykryte, schowane pod wieloma warstwami masek, słów, myśli, działań – nieprawdy.

Świadectwo pamiętnika …

Gdy go dotykałem czułem te wszystkie łzy, które na niego zostały wylane. Czułem nie tylko te wszystkie, o których jego autorka pisała przy wielu okazjach, czułem, też te dosłownie wylane.
Czuję, widzę wyraźnie jednak, iż nie są to łzy rozpaczy, żalu, samotności.  Tak naprawdę są to łzy radości , ekstazy, poczucia szczęścia, miłości, współczucia.  

Łzy to sposób bycia samotnej wędrowniczki , sposób wyrazu siebie, to jej treść, esencja, istota, objaw boskości - tej boskiej części człowieka.

Skąd do mnie przychodzi takie, a nie inne zrozumienie? Otóż, gdy się dobrze przyglądam,  gdy wchodzę w głębiny swoich własnych łez, gdy docieram do ich źródła czuję i widzę, że to nie tylko łzy, a właściwie, że to śmiech.  

Łzy bowiem są jednością ze śmiechem, razem tworzą całość.  Przyzwyczailiśmy się odbierać łzy dość płytko jako wyraz smutku.  Tak nie jest. Są one wyrazem głębi serca i duszy, wyrazem współczucia, przyjaźni, miłości i pokoju.
Gdy bywam w tych miejscach, gdzie bywała autorka pamiętnika też mam łzy.  Czuję, że to moja modlitwa - połączenie z tym miejscem , z tymi, którzy tu byli, są i będą.
Gdy się pojawiają pozostaje się cieszyć, śmiać się choćby przez łzy.  Nie tamujmy ich, nie wstydźmy się, gdy się pojawią na szczycie, na przełęczy, w dolinie, czy przy okazji tęczy.  Niech płyną całym szerokim strumieniem tak jak górskie potoki: Kościeliski, Siwy, czy Strążyski.

Gdy wejdziesz na Krzyżne, gdy staniesz na Rysach, czy Kościelcu, Czerwonych Wierchach wśród słońca i chmur - niech płyną.  Gdy patrzysz na połyskujące stawy Morskie Oko, Czarny Staw, gdy wchodzisz na Halę Gąsienicową i gdzieś z duszy wydobywa się ach! niech się leją łzy, nie powstrzymuj ich, bo to są łzy prawdy, twoje świadectwo bycia tu i teraz, świadectwo wrażliwości i twojego piękna.  

Gdy jesteś na szczycie, lub w dolinie, gdy stoisz i patrzysz na te cuda i nie ronisz łez, zmarnowałeś okazję, by być sobą, by pozwolić przemówić swojej prawdzie. Cały twój wysiłek poszedł na marne.

Gdy spotykasz człowieka, jego historię, słońce, kwiatek na ścieżce, choćby najmniejszy, i głęboko  nie współczujesz, to roztrwoniłeś swą energię.

W takim przypadku góry – póki co – są dla ciebie tylko sportem, ucieczką od świata, ucieczką od samego siebie, okazją do karmienia swego ego.

Skądinąd wiem, czuję, iż tak nie jest. Tak myślisz, iż jesteś tak twardy, tak silny, że ani jedna łza nie popłynie … To niemożliwe, bo to łzy są oznaką siły, a nie słabości, bo to śmiech jest energią życia.

Każdy ma w sobie to źródło, strumień łez i śmiechu, lecz udaje wojownika …

Tajemnica świata, tajemnica człowieka jest właśnie taka: wojownik to gra, to udawanie, to maska, natomiast łzy i śmiech są prawdziwe.    
Nie zamykając się, nie walcząc z tym, co płynie u ciebie od środka, dajesz okazję, by prawda wreszcie popłyneła z ciebie. Dostałeś możliwość poznania swojej natury.

Tatry są taką okazją, nastrojem, środowiskiem, gdzie serce i dusza łatwiej przemawiają do nas samych. Są miejscem, gdzie możemy się cieszyć będąc sobą.  Łzy są świadectwem tego cieszenią się sobą.

Jeśli to odkryłeś/odkryłaś zanieś prosto z Tatr takiego/taką siebie w doliny, w codzienność.


Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane