sobota, 31 grudnia 2016

Koniec wędrówki

Gdy wielki zdobywca szczytów świata stanął na ostatnim, niezdobytym dotąd wierzchołku góry, zdziwiony ujrzał tam starca. Ten siedząc prawie nagi na śniegu i lodzie, wygrzewał się w słońcu.

Zdobywca, nie do końca pewny, czy widzi tam żywego człowieka, zapytał.

- Co tu robisz? Skąd się tu wziąłeś?

- Mieszkam tu od dłuższego czasu, czekałem na ciebie. – odpowiedział z uśmiechem.

- Jak to, nie jestem tu pierwszy? Ty zdobyłeś ten szczyt przede mną? Jestem przegrany, cały ten wysiłek na nic, wszystko straciłem.

Starzec zaśmiał się w głos:

- Tak, nigdy nic nie miałeś, wszystko straciłeś, zanim ruszyłeś na pierwszy szczyt. Zobacz, twoje dłonie są puste, co w nich masz? Pustkę, tym większą im większa twoja ambicja, tym bardziej bolesną, im mocniej zaciskasz palce. Zobacz, co udało ci się zatrzymać! Trochę potu i ból. Czy o taką zdobycz walczyłeś?

Zrozpaczony zdobywca wykrzyknął:

- Jestem nikim? Czyżby to wszystko na nic? Tyle lat daremnego trudu? Moje marzenia nie były nic warte? Czyżby jedyne, co mi pozostało, to skoczyć w tę przepaść i zakończyć całe to nieszczęście?

Starzec z uśmiechem kontynuował:

- Tak, rzuć się w przepaść. Skocz i zakończ swoje nieszczęście! Ale zanim to zrobisz, posłuchaj!

Szczyt, z którego może upaść tylko twoje ciało, nie jest cenną zdobyczą. Tylko szczyt, z którego może upaść twoje pragnienie, takim jest. Ja wszedłem tu przed tobą, by ci powiedzieć, byś rzucił w przepaść tę właśnie część siebie: to najgorętsze, ale i to najbardziej zimne, to najbliższe, ale i najbardziej odległe, każde. Rzuć się w tę przepaść, lecz nie mówię, byś tam rzucił ciało, rzuć tam pragnienie zdobywania, a otrzymasz to, co warte posiadania, to, w czym cię nikt nie może wyprzedzić, to, czego nawet śmierć ci nie odbierze, to, czego nie utrzymasz w dłoniach, a będzie twoje na zawsze. Gdy twoje pragnienia roztrzaskają się tam na dole, spłynie na ciebie łaska, którą nie będziesz się chwalił, która nie uczyni cię wielkim przed światem, lecz tylko wyłącznie dla ciebie samego. Rzuć się!

Zdobywca usiadł obok starca. Zajrzał mu w oczy. Dostrzegł w nich wielkie współczucie. Pokłonił się wiec jemu do stóp, rzucił spojrzeniem w dół, na dno przepaści. Zobaczył tam roztrzaskane swoje marzenia, a wtem, w sercu poczuł jak jego serce i całe jego wnętrze napełnia spokój, cisza pełna błogości.
Spojrzał w dal, na pozostałe szczyty, spojrzał w niebo. Spojrzał obok siebie, w stronę starca, ale po nim pozostał już tylko ślad odciśnięty na śniegu.

Czyj to ślad, czego to ślad? – odbijały się echem słowa, lecz nie wiedział już czyje te słowa, wiedział, że odpowiedź nie ma znaczenia, bo porzucone pragnienia nie pozostawiają bolesnych śladów, w przeciwieństwie do pełnych radości chwil zdobywania.

Zrozumiał - zabijał ból kolejnymi zdobyczami, lecz gdy pojawił się ten ostatni szczyt, ten, po którym nie ma już nic, a który najbardziej boli, bo nie ma wyższego, bo nie ma już czym ukoić niedoli, rzucił wszystko, nawet swoje imię wielkiego zdobywcy, całą pamięć.

Patrzył w dal, lecz nie było to spojrzenie w przyszłość.


Piotr Kiewra  

3 komentarze:

  1. Patrzył w dal, lecz nie było to spojrzenie w przyszłość.Widział już tylko piękno , porzucił smutek .
    SMUTEK 27.11.2016.
    Smutku odpuść mi proszę !!!
    przecież wiesz , że cię nie znoszę.
    Czym jest smutek , kto wie?
    Czym jest smutek , kto powie?
    Nie wiesz ? Ja wiem !
    Ja powiem .
    Smutek to :
    taka pustka w sercu ,
    wielka jak ocean
    a w oczach tyle łez
    jak w morzu wody,
    Smutek to :
    ból rozczarowania ,
    to taka przegrana ,
    co każe twemu ciału
    klękać przed życiem
    na oba kolana .
    W bezsile się wijesz
    jak ryba bez wody
    i w upale szukasz
    cienia dla ciała ochłody.
    Smutek to :
    taki bezsens twojego życia
    bo wiesz ,
    że nie ma w nim
    już nic nowego
    do odkrycia.
    Mimo , że wiesz ,
    iż ten świat
    niczego piękniejszego
    nad niego
    nie odkryjecie ,
    to w smutku
    radości z życia
    też nie znajdziecie.
    Jak pokonać ten taniec
    co piękno życia
    ze smutkiem zjednoczył ,
    i swe koło życia
    wciąż toczył i toczył .
    ŻYCIE powstrzymaj
    moje pragnienia
    nie będzie wtedy
    smutku istnienia.
    WIEM ! teraz gdzie leży
    smutku przyczyna
    Odrzućmy wszelkie PRAGNIENIE
    a odnajdziemy spokój
    i wewnętrzne zadowolenie.

    Czyż nie pragnąc słońca ,będę się smucić jego brakiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co pragnąć słońca? Ono przyjdzie. Potrzebujemy jedynie zaakceptować to, iż przyjdzie o wschodzie. Zresztą jedyne czego potrzebujemy zawsze i wszędzie. ... to akceptacja. Akceptacja to droga do wolności. Akceptacja smutku to akceptacja nocy , akceptacja jesieni , akceptacja dolin, śmierci. Akceptacja tych rzeczy jest otwartością na słońce sxczyty wiosnę życie radość wolność

      Usuń
    2. Po co pragnąć słońca? Ono przyjdzie. Potrzebujemy jedynie zaakceptować to, iż przyjdzie o wschodzie. Zresztą jedyne czego potrzebujemy zawsze i wszędzie. ... to akceptacja. Akceptacja to droga do wolności. Akceptacja smutku to akceptacja nocy , akceptacja jesieni , akceptacja dolin, śmierci. Akceptacja tych rzeczy jest otwartością na słońce sxczyty wiosnę życie radość wolność

      Usuń

Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane