niedziela, 30 sierpnia 2020

Aktor i widz



Pewien aktor grający na scenie swoją dramatyczną rolę zauważył głośno śmiejącego się starca. Głęboko dotknięty po spektaklu odszukał go i zapytał:

- To był pełen dramatyzmu wątek, a ty się śmiejesz, dlaczego?

- Bo widzę, że jesteś na scenie, by brać, a nie by dawać. Grasz króla, lecz mnie nie oszukasz, widzę w tobie żebraka. Tym jest twoje aktorstwo i życie, żebraniną. Nie ma w tobie wielkości, na którą cię stać. – odpowiedział starzec nadal się śmiejąc.

Zastanowił się aktor i po chwili nieśmiało: - Jak osiągnąć wielkość?

- Tego nie osiągniesz, lecz możesz zrozumieć. Zostałeś aktorem by skupiać na sobie uwagę. Powodem jest twoja namiętność (nazywasz to miłością, lecz nią nie jest), a ta wymaga umiejętności zdominowania innego człowieka. Aktorstwo to ułatwia. Czułeś to od małego chłopca. Jesteś aktorem by być kobieciarzem. Twoje aktorstwo jest tanie, bo płytkie. Twoja gra oddaliła cię od siebie. Nie znasz więc empatii, współczucia, nie poznajesz drugiego człowieka, narzucasz mu siebie. Teraz twoje aktorstwo i styl życia przyciągają jedynie głodnych namiętności.

Twoja namiętność prowadzi cię smutną ścieżką, pełną walki, wykorzystywania innych, poczucia niespełnienia, twojego cierpienia i innych, bo przecież krzywdzisz.   

Masz potencjał, by przyciągać głodnych empatii, współczucia, cierpiących. Rozwiązanie jest proste: przemień energię namiętności we współczucie – to ta sama energia. Gdy obserwujesz swoje energie, stajesz się ich świadomy, twoja namiętność przemienia się w empatię, zaczynasz dawać. Przestajesz żebrać, obdarowujesz jak król.

Nie mówię: zejdź ze sceny, nie. Mówię bądź widzem siebie, tego, co w tobie gra. Obserwuj poza sceną i na scenie, a wszystko się zmieni. Obserwuj swoją namiętność, żebraka w sobie. To wystarczy. Staniesz się mistrzem, który rozdaje empatię, radość potrzebującym. Nauczysz ich tej przemiany. Na scenie możesz być zbrodniarzem, lecz widza ogarniesz współczuciem. To ci sprawi wielką radość.

Zobaczyłem to w tobie, i to co jest, i to co będzie. Dlatego się śmieję. Widziałem sztuczność, grę. Stań się prawdziwy, a będziesz wielki. Stań się sobą, a będziesz potrafił zagrać wszystko, prawdziwie i głęboko. Staniesz się pomocny.

Teraz rozpaczliwie szukałeś pomocy. Namiętność bowiem jest rozpaczliwym szukaniem pomocy. Gdy jej nie rozumiesz, wszystko, co robisz jest płytkie, brzydkie, tanie.

Obserwuj. To wszystko. – skończył. Nadal się śmiejąc zostawił aktora, który, już teraz, stał się widzem siebie samego.

 

Piotr Kiewra

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane