poniedziałek, 4 lutego 2019

Wiatr rozwiał wszystko. Pozostał tylko śmiech

Starzec powiedział do mnie:
Kiedyś otaczał mnie krąg ludzi, którzy coś ode mnie chcieli i od, których ja też czegoś oczekiwałem. Dzisiaj w moich relacjach jest to co prawdziwe. 

Znałem kiedyś wielu ludzi, którzy uważali się za moich przyjaciół. Gdy doszli do wniosku, że nie mogę im nic dać, szczególnie współczucia, zainteresowania ich nieszczęściem zniknęli .... jakby ich rozwiał wiatr. 

Przychodzą jedynie ci, którym mogę wskazać ścieżkę. 

Reszta uważa mnie za dziwaka, dzikusa , człowieka chorego na umyśle. I boją się mnie. Hihi. I powiem ci: mają rację.  Naprawdę taki jestem. Hihihi. 

Patrzę na tego szczęśliwego człowieka i widzę,  i czuję : wszystko rozwiał wiatr.  Pozostała w nim tylko prawda i świadczący o niej śmiech. 
A dla mnie ta prawda i ten śmiech mają magiczną moc. Czuję, że też coraz bardziej wiatr czyni we mnie tę samą przestrzeń. 

Piotr Kiewra 

niedziela, 3 lutego 2019

Zrozumieć samotność wędrowca


83. Tajemnice pamiętnika samotnego górskiego wędrowca*

Spotykam na szlaku wielu ludzi. Najczęściej pytają, dlaczego chodzę sama.
Chyba nie rozumieją, czym jest samotność. Nie rozumieją, jak pięknym jest darem. Chyba nie rozumieją w ogóle tego słowa.

Naprawdę nie rozumieją, a ja im nie mogę odpowiedzieć. Nagadać się mogę, ale i tak nie zrozumieją. To jest niewytłumaczalne. To trzeba przeżyć, wtedy zrozumienie przyjdzie. Wcześniej to tylko tłumaczenie niewidomemu jak wygląda Hala Gąsienicowa.

Dawno temu to słowo przestało opisywać prawdę. Samotność to bycie w połączeniu z całością. I w tym sensie jestem tu w górach samotna: czuję się szczęśliwa z tego połączenia, z tej wspólnej modlitwy z górami, z innymi ludźmi, z naturą – z całością.

Gdy z kimś rozmawiam o samotności, nikt tego nie rozumie, nie rozumie, o czym mówię. Nie wiedzą, że są samotni. Myślą, że jeśli przy boku ktoś człapie, albo, że otacza ich tłum, to nie są samotni. Myślą, że samotnie wędrujący jest nieszczęśliwy, bo sam. Och, jakże się mylą. Nie znają tej radości bycia z całością. To dla nich nie do pojęcia. Ale nie przekonuję ich. Nie prostuję im ścieżek. Po prostu wędruję.

*Teksty napisane na podstawie notatek zawartych w pamiętniku prowadzonym przez kobietę wędrującą samotnie po Tatrach przez prawie sześćziesiąt lat. Po jej śmierci pamiętnik trafił w moje ręce, z sugestią by go wykorzystać w pisanych przeze mnie opowiadaniach.



Piotr Kiewra