czwartek, 17 maja 2018

Chodzę po górach, bo mi lekarz … zabronił chodzić po górach

 
42. Tajemnice pamiętnika samotnego górskiego wędrowca
Mój opóźniony o wiele godzin pociąg zamiast rankiem przywiózł mnie popołudniem do Zakopanego. Zanim znalazłam się na kwaterze dzień zrobił się zbyt krótki na zwyczajową dłuższą rozgrzewkę w górach. Poszłam więc do Kuźnic i trafiłam na ławeczkę skąd spoglądam na góry, czyli na … Nosal.
Tuż obok, przy jakiejś tablicy ze zdjęciami i historią kłóci się  małżeństwo w „moim wieku” … o poważne rzeczy: o „górskie” plany, czyli o której jutro pójdą … na  śniadanie, a o której na kolację. W tym planie zabrakło gór, bo … nie zdążą na obiad. No więc z powodu opóźnionego pociągu, zamiast gór, mam „obserwowanie” gór i dolin …  życia „Kowalskich”. Z mozołem pokonują trudy codzienności, w których największym wyzwaniem jest … zdążyć na obiad.
Przyjeżdżają na wczasy w góry, bo … je kochają, lecz tę miłość poświęcają dla sztywno ustalonego planu dnia i pewnie, dlatego nigdy w górach nie byli … mogłabym się założyć … W końcu kobieta do mnie:
- Przepraszam panią! Tak tu sobie z mężem gadamy i planujemy, no i utknęliśmy. Może pani zna jakieś lekarstwo na lepsze wczasy w górach?
- A gdzie do tej pory byliście w górach? – pytam ich.
- No cały czas jesteśmy. – odpowiada mąż.
- Nie pytam o miasto, pytam o to, co poza miastem, o góry, o górskie ścieżki, o to, co jest tam … - i pokazuję im w stronę Nosala i dalej, i w lewo i prawo. Znowu on:
- Byliśmy kolejką na Gubałówce, wczoraj na skoczni … to znaczy nie … na górze, w zeszłym roku zawieźli nas do Kościeliskiej, ale była taka mgła, że nic nie widzieliśmy. A poza tym, już jesteśmy za starzy na góry …
- Oooo, nie znam tej granicy, czyli od ilu lat się jest za starym? – pytam ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- W pani wieku jeszcze chodziliśmy po górach, ale gdy ma się siedemdziesiątkę na karku …
- Nie kłam! – protestuje kobieta – mamy dopiero po sześćdziesiąt cztery, a poza tym, ty nie lubisz gór, nigdy tam, gdzie pokazuje ta pani, nie byliśmy, w ogóle niczego nie lubisz i ciągle marudzisz, i chwalisz się swoimi chorobami.
- O przepraszam bardzo! To lekarz mi zabronił chodzić po górach, bo mam słabe serce. – prostuje obruszony.
- Masz serce jak dzwon, tylko jesteś leniwy i nudny jak flaki z olejem … No tak, brakuje ci serca, by być na tak wobec czegokolwiek na świecie, choćby tylko raz, Ty ciagle na „nie”. Nie i nie, i nie! Cokolwiek, by to nie było, to on jest na „nie”. Co ja mam z tym zrobić?
- Mam propozycję. Niech pan tu sobie pokontempluje w samotności swoje „nie” i swoje choroby, a my skoczymy sobie powolutku na Nosal. Zgoda? – zapytałam kobiety. Jej męża nie pytałam, bo znałam już jego odpowiedź. A on zaniemówił z wrażenia … pewnie nie mógł uwierzyć, że jego żonę stać na to, by go zostawić tu samego … Ona natomiast zerwała się na równe nogi gotowa do wycieczki ze mną.
I poszłyśmy. Zanim mężczyzna zdążył nabrać powietrza i ochłonąć, byłyśmy już … w górach.
Kobieta przyznała mi się, że to ona ma chore serce, ale mężowi o tym nie mówi, że to jej lekarz zabronił wysiłków. Pyta mnie, od ilu lat chodzę po górach i dlaczego sama i w ogóle, dlaczego chodzę?
- Bo kocham góry, a tak naprawdę, bo zabronił mi lekarz. Powiedział, że mam chore serce i że muszę je oszczędzać. Więc zrobiłam na przekór. Pomyślałam sobie, skoro mam wegetować ileś tam lat, to wolę pożyć krótko, ale intensywnie, na całego. No i chodzę po górach już pięćdziesiąt parę lat, ale za to nie chodzę do lekarzy … Od tamtej pory nie byłam ani razu, nawet jak skręciłam nogę, radziłam sobie sama. No i dlaczego sama? Bo gdybym miała przekonywać taką marudę jak twój mąż, to wolę sama …
- To ile masz lat? Wyglądasz bardzo młodo, młodziej niż ja i mąż.
- Siedemdziesiąt dwa …
- O matko, nigdy bym ci tyle nie dała. Myślałam, że masz pięćdziesiat, może parę więcej, ale …
Weszłyśmy powoli na Nosal. Usiadłyśmy na szczycie, a wokół, wszystko przygotowywało się już do spoczynku, do snu. Schodziłyśmy po kwadransie, już w szarzyźnie wieczora …
Kobieta mnie pyta: - Co mam robić? No wiesz, jestem nieszczęśliwa. Widzisz zresztą. Pobyłam z tobą chwilkę i już ci zazdroszczę. Jesteś wolna, widzę, że szczęśliwa, nikt cię nie wykorzystuje, nie wylewa na ciebie swoich nieszczęść, nikt cię nie trzyma na łańcuchu, żyjesz swoim życiem, a nie tak jak ja. O! Już się niepokoję, bo ten maruda, tam na dole, może już myśli, że gdzieś uciekłam od niego, albo, że padłam gdzieś po drodze, bo przecież jestem już za stara. A ja nie czuję się za stara. Czuję się żywa. Brakuje mi gór, nowych ścieżek. Dość już mam trzymania się sztywno pory obiadowej i wysłuchiwania po tysiąckroć powtarzanego „Nie”. – patrzyła na mnie oczekując, że pomogę jej rozwiązać jej problem.
- Nie powiem ci, co masz zrobić. Takich rad nikomu nie udzielam. Jestem sama, bo kocham takie życie. Nie byłabym nawet dnia z kimś, kogo nie kocham i ani minuty z kimś, kto mnie nie kocha. Jestem sama, bo nie potrzebuję nikogo, kto by zapełniał moją samotność. Kocham siebie taką, jaką jestem i tak naprawdę nie czuję się samotna. Jestem sobą. Taka jest moja misja, takie jest moje powołanie. Nie jest moim powołaniem udawać żonę, Samarytankę, siostrę Teresę, lub kogokolwiek innego. Ty też bądź sobą. A poza tym, gdy mnie pytałaś, to w twoich pytaniach tkwiły już odpowiedzi. Nie mam żadnych tajemnic, którymi się kieruję, żadnych cudzych mądrości. Zaufałam życiu i to ono mnie niesie: cieszę się tym, co daje, a nie smucę brakiem tego, czego mi skąpi. Dlatego nikogo o nic nie pytam, nie proszę, nie wykorzystuję i nie poszukuję. Cieszę się tą chwilą. Naprawdę, cieszę się, że jestem z tobą.Cieszę się, że was spotkałam, bo wiele się nauczyłam i zrozumiałam. Tak, nauczyłam się od was.
Chodźmy!        
Kobieta zeszła z Nosala odmieniona uśmiechem na twarzy i w oczach. Pewnie odkryła, że jej serce jest zdrowe i że umie kochać.
Tak potrafi odmieniać Nosal. Doświadczyłam tego wiele razy.

Piotr Kiewra  

3 komentarze:

  1. Właśnie to było mi potrzebne przeczytać. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też odmienił Nosal przed laty. To była moja pierwsza góra w Tatrach, na którą weszłam i...zobaczyałam, ze ja tez mogę :-). Dzieki, Bożenico!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane a linki i spam usuwane